Strony

poniedziałek, 11 lutego 2013

John Grisham "Bractwo"



Tytuł oryginału: The Brethren
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2009
Liczba stron: 271
Seria: Klasyka sensacji tom 7





To moje kolejne spotkanie z twórczością Johna Grishama. Tym razem również się nie zawiodłam, dostałam to czego szukałam: akcji, napięcia i niespodzianek.

Książka jest początkowo prowadzona w dwóch odrębnych wątkach. Pierwszy z nich to codzienne życie trzech sędziów w federalnym więzieniu o złagodzonym rygorze. Joe Roy Spicer, Finn Yarber oraz Hatlee Beech zajmują się apelacjami innych więźniów, a także przeprowadzają rozprawy sądowe, podczas których rozstrzygają więzienne spory. Jako, że w zakładzie znajduje się dobrze wyposażona biblioteka, odbywają tam narady i wymyślają sposoby na łatwy zarobek. Ich pośrednikiem ze światem zewnętrznym oraz pomocnikiem w przeprowadzeniu chytrego planu jest ich adwokat - Trevor Carson. Bracia z Trumble, bo tak sędziowie byli nazywani, podając się za dwóch młodych ludzi z kliniki odwykowej, korespondowali a później szantażowali bogatych mężczyzn z odmienną seksualnością.

W prowadzonym równolegle drugim wątku poznajemy Aarona Lake'a, nieznanego nikomu kongresmena. Na jego przykładzie dowiadujemy się, że wystarczy znać odpowiednich ludzi, którzy mają pieniądze lub potrafią je dobrze i szybko zorganizować, a świat staje się inny. Aaron startuje bowiem w wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych, a głosy wyborców zamierza zdobyć obietnicą podwojenia wydatków na zbrojenie kraju. Kiedy rozpoczyna się kampania Aaron staje się bardzo zajętym człowiekiem: samoloty, spotkania, debaty, konferencje, wiece. Wszystko skupia się na polityce, aż do czasu...

Książka nie jest grubą lekturą, lecz wartka akcja wystarczyła mi za trzy razy tyle stron. Kiedy dodamy do tego działania CIA, tajne konta na Bahamach, łapówki, awarię samolotu czy niespodziewany wybuch w ambasadzie w Kairze... nie można się nudzić. Polecam ogromnie!


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Od A do Z, Book z nami (1,7cm), Pochłaniam strony bo kocham tomy, Pod hasłem, Z półki, 52 książki

19 komentarzy:

  1. Takie znane nazwisko, a ja do tej pory nie mogę pochwalić się ani jednym przeczytanym tytułem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam kilku takich autorów... znani a ja nie znam ich twórczości
      styl Grishama trzeba lubić

      Usuń
  2. CIA, łapówki, kongresmeni - nie do końca lubię takie klimaty, ale czasem mi się zdarzało sięgać po książki tego typu. Więc... może? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomo, każdy ma swój gust :)
      ale polecam "Ominąć święta" - to zupełnie inna jego książka - nie ma takiej tematyki prawniczej

      Usuń
  3. Znam go tylko z Ulicznego adwokata i oczywiście z ekranizacji filmowych. Może warto poznać go lepiej.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi Ci o Obrońcę ulicy?
      nie czytałam jeszcze...
      Z ekranizacji to znam nieśmiertelny Raport pelikana

      Usuń
  4. Autor znany, jednak tej nie pozycji nie miałam przyjemności czytać. Ale na pewno się pokuszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam :) przede mną też jeszcze sporo jego książek

      Usuń
  5. Autora znam... z widzenia :) Okładkowego, nie osobistego. Muszę wreszcie poznać jego największe dzieła, potem zabiorę się może za te mniej znane, jak "Bractwo" (o ile go polubię). Nie wiem do końca, czy mnie ciekawi tematyka prawnicza, ale wiem, że Grisham to mistrz gatunku. Nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie, trzeba lubić taki typ powieści, żeby go czytać. Ale ja chyba trafiałam na nietypowe książki, bo było w nich zbyt dużo prawniczych akcji

      Usuń
  6. Nie mam milych wspomnien z jrgo ksiazkami, raczej nie przypadaja mi do gustu, wiec spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, nie czytałam jeszcze nic tego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto spróbować, bo napisał ich sporo i jak się polubi to jest co czytać :)

      Usuń
  8. Tej książki Grishama jeszcze nie czytała, a zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli lubisz jego książki to serdecznie polecam :)

      Usuń
  9. Mnie osobiście "Bractwo" okropnie zmęczyło i znudziło. Było to moje pierwsze spotkanie z Grishamem w postaci książki (znałam jego dzieła jedynie z wersji filmowych) i niestety mocno do niego zniechęciło. Spodziewałam się czegoś więcej. Ta książka bardzo mnie zawiodła przede wszystkim dlatego, że dla mnie akcja ciągnęła się jak flaki z olejem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatem zapraszam na recenzję Czuwania Grishama (dziś przed wieczorem) - to jest dopiero dramat....

      Polecam za to "Ominąć święta" :)

      Usuń
  10. Właśnie przeczytałem "Bractwo" i nie mogę się nadziwić opinii szanownej koleżanki aleksandra-czyta. Akcja się ciągnie? To znaczy, że im szybsza akcja, tym lepsza książka? Czy to zależy jak to jest napisane? "Bractwo" jest napisane lapidarnie, ironicznie. Lubię taki styl. To nie taniocha w stylu Dana Browna. Nie chodzi o ilość rozbitych samochodów, czy wystrzelonych bomb, ale dobre pióro. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.