Strony

poniedziałek, 5 października 2020

Agata Sawicka "Niebo po burzy" [patronat]

 
 
 
Autor: Agata Sawicka
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 30 września 2020
Liczba stron: 320
Seria: Dwór w Zaleszycach  tom 3
 
 
 
 
 
Wreszcie jest - ogromnie wyczekiwany trzeci tom serii 'Dwór w Zaleszycach' Agaty Sawickiej, który nosi tytuł "Niebo po burzy". Cudowna trylogia, której miałam zaszczyt patronować - polecam ją wszystkim wielbicielom polskich powieści obyczajowych.
 
Zdopingowana przez Juliannę i Daniela, choć mocno zestresowana babcia Nusia wyrusza do Wrocławia na spotkanie ze swoją wielką miłością - Griszą. Mimo upływu kilku dziesięcioleci ich miłość przetrwała i teraz nie zamierzają stracić już ani sekundy trwając w samotności. Zdając sobie sprawę ze swego wieku, wykorzystują każdą chwilę, by być razem. Rozstają się w naprawdę koniecznych chwilach a blask bijący z ich oczu widoczny jest z daleka. Rozmawiają, spacerują, grzeją się na zapiecku rozwiązując krzyżówki i popijając gorącą czekoladę.

W ich spokojne życie we dwoje wdziera się pewnego dnia Julianna, która po raz drugi w swoim życiu ucieka z rodzinnego domu, szukając w Bieluniu pocieszenia i ukojenia. Została bowiem sama z licznymi problemami - Daniel wyjechał na kilkumiesięczne szkolenie do Stanów Zjednoczonych a ona nie chcąc niszczyć jego marzeń, przemilczała że oczekuje ich dziecka. To z kolei pociągnęło za sobą kłótnię z rodzicami a propozycja ojca wydała się dziewczynie nie do przyjęcia. Dlatego znów uciekła... 
 
Nie sądziła jednak, jak bardzo najbliższe miesiące będą pełne niespodzianek. Do drzwi zapukał bowiem Arkadiusz, odważny i sympatyczny chłopak z Lublina, poszukujący w Bieluniu śladów swojego pradziadka oraz pamiątki po nim. Juliannę zaintryguje nie tylko osoba Arka, ale również tajemnica z przeszłości, która wiąże się ze szczególnym dla niej miejscem w tych stronach. Czy młodym uda się rozwiązać zagadkę pradziadka? Czy odnajdą to, co ukrył dla prababci? 


Z niecierpliwością czekałam na tę powieść, chcąc poznać dalsze losy miłości dwóch par: Nusi i Griszy oraz Julianny i Daniela. Autorka podarowała nam wiele niespodzianek i zawirowań w ich związkach, choć przecież gdyby nie to, byłoby zwyczajnie nudno. Sawicka pokazała jak ważna jest rozmowa - zabrakło jej ze strony Griszy, który ukrywał bardzo ważną rzecz przed Nusią. Podobnie w przypadku Julianny, która nie zdobyła się na powiedzenie prawdy przed wyjazdem Daniela a nawet później, podczas rozmów telefonicznych.
 
Dodatkowo w książce pojawił się całkowicie niespodziewanie nowy wątek dotyczący kolejnej pary, która kiedyś darzyła się uczuciem. Chodzi o Edwarda i Lenę, których historię poznajemy z listów i zapisków mężczyzny. Najciekawsze jest to, że czytelnicy mieli już okazję "poznać" Edka w jednym z poprzednich tomów. Pamiętacie w jakich okolicznościach? Wnikliwi szybko skojarzą jego postać. Opowieść o relacjach Leny i Edka była mocno poruszająca i burzliwa.
 
Agata Sawicka opisała wiele życiowych zawirowań i burz, niestety nie po każdej pojawiła się tęcza, czasami ciemne chmury nadal zasnuwały niebo i nie dochodziło do happy endu. Autorka zwróciła naszą uwagę na to, że każdy ma prawo do własnych wyborów oraz że czasami postępujemy tak, jak uważamy za słuszne, ale często mamy później wątpliwości. Poparła znaną już tezę o tym, że związki powinno się pielęgnować codziennie a nie na odległość oraz abyśmy nie uszczęśliwiali nikogo na siłę.
 
Bardzo ucieszyło mnie, że autorka napisała epilog - domyślanie się to jedno, ale fajnie jest przeczytać czarno na białym co wydarzyło się u bohaterów po latach. W tym przypadku to słodko-gorzkie pożegnanie z serią. Szkoda... Polubiłam bohaterów i wplecioną w fabułę - poprzez listy czy pamiętniki - ich przeszłość. Tylko jedna sprawa mnie rozczarowała, liczyłam bowiem, że w finałowym tomie również i to wyjdzie na jaw - tożsamość Mirosława i jego związek z Zaleszycami. Jednak zostało to zupełnie pominięte... Czy to ja nie miałam racji analizując poprzednie tomy czy może autorka celowo nie poruszyła tego wątku? Cóż, w moim odczuciu wyjaśnienie tego tematu dopełniłoby całości.
 
 
 
Podsumowując - "Niebo po burzy" to wyśmienite zakończenie serii, obfitujące w wydarzenia smutne i wesołe, rozczulające i poruszające. Powieść jest przepełniona miłością, tęsknotą, bólem i rozpaczą, próbami naprawiania niewłaściwych decyzji a także współczuciem, zrozumieniem oraz przeznaczeniem. Mamy możliwość obserwowania odrzuconej miłości, ran w sercu, wiary w przyszłość, poczucia winy czy trudnych wyborów. Polecam gorąco trylogię 'Dwór w Zaleszycach', którą "Niebo po burzy" godnie kończy.
 
 
 
 
"Niebo po burzy"


 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
 

 

3 komentarze:

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.