Strony

poniedziałek, 13 lipca 2020

Angelika Ślusarczyk "Zatrute serca" - przedpremierowo - patronat






Autor: Angelika Ślusarczyk
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: planowana na 16 lipca 2020
Liczba stron: 350





Angelika Ślusarczyk to młoda blogerka, która z chwilą wydania "Zatrutych serc" stanie się jednocześnie pisarką z dwiema wydanymi powieściami na koncie. Po udanym debiucie "Naucz się beze mnie żyć" postanowiła iść dalej za swym marzeniem i pisać a ja wiedziałam, że muszę przeczytać to, co powstanie. Czy "Zatrute serca" nie poddały się klątwie drugiej książki?

Wciąż śnią się jej koszmary a kiedy się budzi, musi stawić czoło nowym wyzwaniom.
Klara jest zdolną studentką ostatniego roku kosmetologii, która dorabia sobie we wrocławskiej Kuźni Smaków jako kelnerka. Wciąż odrzuca zaloty Tomka, uporczywie próbującego zaprosić ją na randkę, jednak z jej strony to tylko przyjaźń. Dziewczyna wcześnie straciła matkę i nie potrafi jej wybaczyć, że zostawiła ludzi, których kochała tylko dla kaprysu. Ją i ojca.

Teraz musi stawiać czoła Katarzynie, najnowszej partnerce ojca, która ją wykorzystuje, zastrasza, wysługuje się nią, jednocześnie uzmysławiając, że Bogdan uwierzy jej a nie smarkuli. Klara musi sprzątać cały dom oraz każde brudne naczynie pozostawione przez macochę. Dlatego gdy tylko miała okazję, zarzuciła ojcu, iż się zmienił, dał się zmanipulować a teraz stał się rogaczem. Czy mężczyzna uwierzy córce?

Pewnego dnia w życiu studentki pojawił się chłopak z piwnymi oczami w zielone plamki. Straciła dla niego głowę a serce zaczęło wybijać magiczny rytm i choć go nie znała, nieznana siła wciąż pchała ją na bulwary nad Odrą, tam gdzie najczęściej go widywała. On nie pozostał jej dłużny - specjalnie czekał na dziewczynę po pracy, gdyż czuł że jest wyjątkowa i to właśnie dla niej może odmienić swoje życie. Jego przeszłość jest tematem zakazanym, woli myśleć o Klarze, która daje mu nadzieję na lepszą przyszłość. Tylko czy będzie potrafił wyrwać się z łap złych ludzi?

Jest jeszcze jeden wątek, o którym muszę wspomnieć - wieloletnia, ale utracona przyjaźń. Klara i Marcel przez długi czas utrzymywali kontakt przez jeden z komunikatorów. Jednak pewnego dnia chłopakowi zmieniły się priorytety, wyjechał i zaprzestał pisania wiadomości do niej. Załamała się, nie potrafiła uwierzyć w to, że przestała być dla niego ważna. Straciła do niego zaufanie, bo czas ciszy "wybudował" między nimi mur. Teraz Marcel znów pojawia się w jej życiu, czy będą w stanie przywrócić swoje relacje, skoro przyjaźń jest jak roślina, którą trzeba pielęgnować a oni to zaniedbali?


Początkowo akcja książki wskazuje, że będzie to słodziutki romansik w wersji New Adult. Jednak nic bardziej mylnego!  Autorka ogromnie mnie zaskoczyła tym, w jakim kierunku poprowadziła wątki powieści. Właściwie wokół Klary dostrzegłam cztery wątki - jej relacje z ojcem i macochą; historia z narzucającym się Tomkiem, ponowne pojawienie się w jej życiu Marcela poprzez jego dziewczynę Anię oraz pierwsza prawdziwa miłość - Łukasz. Jedna krucha istota, na którą w jednym czasie spada tak wiele zdarzeń, problemów, rozterek. Konieczność stoczenia walk na wielu frontach sprawia, że z dnia na dzień staje się coraz silniejsza. Jednak chwilami emocje biorą górę i bohaterka nie wytrzymuje napięcia, musi odreagować. Na szczęście ma gdzie - dzięki testamentowi wyjeżdża w miejsce, które powinno dać jej siłę a obecność i wsparcie ukochanego dodają skrzydeł do dalszej walki.

Niestety ani Klara, ani ja, ani żadna inna osoba nie spodziewa się tego, co autorka przygotowała na finiszu. Poznajemy tak naprawdę losy trzech par, zmagamy się z ich problemami, złościmy, życzymy, współczujemy i cieszymy wraz z nimi. Liczymy, że los najpierw zawiruje ich życiem ale pozwoli na odrobinę magii w szarej codzienności. Jego przewrotność poznacie wielokrotnie, przygotujcie się na silne emocje i wiele zaskoczeń. Uwierzcie, musiałam niektóre fragmenty czytać dwukrotnie nie wierząc, że to naprawdę tak a nie inaczej zostało napisane.

Angelika Ślusarczyk bezapelacyjnie nie pozwoliła na klątwę drugiej powieści, widać że rozwinęła swój pisarski warsztat, stworzyła barwniejszych bohaterów, bardziej skupiła się na emocjach i nie pozwoliła, by ich życie było nudne. Zwłaszcza, że nie są to postacie jednoznacznie pozytywne czy negatywne (choć w tej kategorii znalazłabym wyjątek :)), to zwyczajni ludzie posiadający wady i zalety, podejmujący dobre i złe decyzje, dążący do spełniania swoich marzeń. Dzięki naprzemiennej narracji czytelnik ma szansę poznać różne punkty widzenia nakreślonych bohaterów, którzy mają zatrute serca, przez popełnione błędy, zaniedbania, winy.

To mocno wstrząsająca czytelnikiem opowieść o tym, że każdy z nas kiedyś zranił albo został zraniony. O tym, że nie ma osoby, która żyłaby pełnią szczęścia, bo zawsze na drodze stanie przeszkoda, przez którą zmuszeni będziemy wylać łzy bólu, smutku czy cierpienia. Historia łatwa w odbiorze i bardzo realistyczna, ale jednocześnie nieprzewidywalna, poruszająca serce, wywołująca współczucie, otwierająca oczy na to, co dzieje się wokół nas oraz na uczucia, których kwitnienia nie powinniśmy niszczyć.  

W książce denerwowała mnie chyba tylko jedna rzecz - powtarzanie wydarzeń. I nie chodzi mi tutaj o perspektywę innego bohatera, ale o przeżywanie tego samego z punktu widzenia Klary a potem czytanie tego samego raz jeszcze, gdy opisywała wszystko Ani. 



Podsumowując - "Zatrute serca" to opowieść pełna szoków, sinusoid i tragizmów, łez, niedowierzania i rozpaczy. To książka o naprawianiu błędów, wychodzeniu ze skorupy, wyrzutach sumienia oraz utracie przyjaciela. Powieść pełna wartości, złych wyborów, negatywnych emocjach, sentymentach oraz potrzebie doceniania tego, co mamy. O tym, że czasami sekunda niewłaściwie wykorzystana, źle podjęta decyzja i nasza przyszłość zmienia się diametralnie a ból ukoić trudno. Szkoda, że to się tak skończyło... Gorąco polecam Wam tę zaskakującą powieść!




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję


4 komentarze:

  1. Gratuluję patronatu! A książkę z chęcią poznam, bo zapowiada się mega interesująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że mogliśmy wspólnie patronować w tej książce. Właśnie jestem w trakcie jej czytania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Angelikę Ślusarczyk kojarzę z blogsfery i lubię czytać jej recenzje, ale książki sobie odpuszczę. Zdecydowanie nie stanowię targetu. Za stara jestem na tego typu lektury...

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt,że nie ma nudy.
    Gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.