Strony

sobota, 23 grudnia 2017

Gabriela Gargaś "Wieczór taki jak ten"





Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 8 listopada 2017
Liczba stron: 376













Gabriela Gargaś jest autorką wielu powieści obyczajowych, które urzekają polskie czytelniczki. Jeszcze nie wszystkie miałam okazję poznać, ale to zdecydowanie jest kawałek dobrej literatury, taki który odpręża i odpędza smutki. Dlatego zdecydowałam się również na świąteczną odsłonę twórczości pisarki, czyli książkę „Wieczór taki jak ten”. Czy było magicznie?




Miśka nie miała łatwego życia… Wprawdzie kiedy była mała, została obdarowana ogromnymi pokładami miłości i czułości ze strony mamy oraz babci, ale… Najtrudniejsze dla małej dziewczynki było to, że jej tata odszedł. Pokonało go życie i nawarstwione problemy. A teraz życie doświadczyło ją mocniej… Miała osiemnaście lat, gdy zmarła mama i zostawiła ją z półrocznym bratem! Michalina musiała połączyć bycie siostrą i matką. Pogodzić szkołę, dom, pomaganie babci w kawiarni ‘Cynamonowe serca’ a przede wszystkim wychować brata na dobrego człowieka – obiecała to mamie! Dziewczyna miała zupełnie inne priorytety niż jej rówieśnicy, musiała dojrzeć szybciej.



By podreperować domowy budżet dwudziestosześcioletnia Miśka za namową babci postanawia dokończyć planowany niegdyś remont poddasza, by móc wynajmować pokoje. Położone w Bieszczadach Złotkowo jest miejscowością, która spokojem i urokiem krajobrazu przyciąga o każdej porze roku. A kiedy skrzący śnieg zaczyna sypać z nieba i otula czapą każdy zakątek miasteczka, pokoje Michaliny zapełniają się poobijanymi duszami, które boją się życiowych komplikacji i pod dachem Miśki szukają ciszy, odmiany, lepszego jutra.



Artur Niemecki, Lena z Kają oraz Wiktoria Skarżyńska goszczą w pięknie urządzonych pokojach domku w Złotkowie. Rozwód, śmierć, choroba… Jakże różne powody sprawiły, że znaleźli się pod jednym dachem… Każde z nich przed czymś ucieka, tylko czy im się uda? Czy przypadkiem nie jest tak, że im bardziej uciekamy tym bardziej problemy i tęsknoty nas osaczają? Jak Artura Boże Narodzenie, którego nie lubi a Złotkowie wszyscy bardzo celebrują to święto i mężczyzna żartobliwie określił go jako wioskę Świętego Mikołaja.

Swoje problemy ma również nauczycielka – Jadwiga Kowalik, która tajemnice z przeszłości ukryła pod maską szorstkości.



Gabriela Gargaś przelała tą powieścią w nasze serca nadzieję w lepsze jutro i wiarę w dobre uczynki innych. Pokazała, że czasami nawet kiedy mamy różne oczekiwania od związku, można osiągnąć wspólne szczęście, które niestety często lubi się po drodze zgubić… Poprzez perypetie swoich bohaterów udowodniła, że nie ma co gromadzić pieniędzy na koncie… Lepiej kupić bliskim prezent, by ujrzeć ich uśmiech już dziś, bowiem jutra może już nie być… Skupmy się zatem na bliskich i naprawdę ważnych rzeczach a drobnostkami nie zaprzątajmy sobie głowy, nawet jeśli coś się nie uda… Łapmy chwile, dawajmy szanse, kochajmy i pozwólmy się rozpieszczać. A swój czas poświęćmy dzieciom, bo dla nich wspólne momenty są najważniejsze, by móc się przytulić.



Powieść oprócz mądrych rad trafiających wprost do serca, które ogromnieje w tym magicznym czasie Bożego Narodzenia, niesie również porcję humoru oraz cudowne smaki i zapachy – w domu Miśki, w kawiarni babci a wszystko to pośród cudownego zimowego krajobrazu skrzącego i lśniącego w promieniach słońca.



Książka dostarczyła mi wielu wzruszeń jak choćby proces wychowywania Bartka czy prośby dzieci do Mikołaja. To miejsce gdzie spotkałam barwnych, choć jakże różnych bohaterów. Z ogromną radością poznawałam ich losy, tajemnice i trudy podejmowanych decyzji. Gabriela Gargaś napisała tę powieść z lekkością, pomimo problemów, jakimi obarczyła swe postacie. A fakt, iż akcja została umiejscowiona w śnieżnym Złotkowie z finałem w święta Bożego Narodzenia sprawia, że można w magiczny sposób przeżyć ten czas. Nie wszystko jest jednak czarne lub białe… W powieściowym świecie nie zabrakło odcieni szarości oraz niespodzianek.





Podsumowując - „Wieczór taki jak ten” to piękna, mądra i wzruszająca historia umiejscowiona w urokliwym Złotkowie. Dla mieszkańców bardzo ważna jest wzajemna pomoc, nawet jeśli sami nie są milionerami. To opowieść o lodach o smaku szczęścia, o prostocie pragnień, magicznych piórkach i niespodziewanych gościach. Polecam, nie tylko w grudniu.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

7 komentarzy:

  1. W tym roku już raczej nie zdążę przeczytać tej książki, ale mam ją w planach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealna książka na świąteczny czas.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twórczość Gargaś, także muszę sięgnąć po tej tytuł. W tym miesiącu już się nie uda, ale może w następnym? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wesołych Świąt, Ejotku. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już o tej książce tyle dobrego, że sama muszę przeczytać i to koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.