Strony

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Konkurs urodzinowy - wyniki zadania nr 2

Najpierw ogłoszenie - wiem, że w regulaminie stoi, iż wyniki będą w ciągu 7 dni, ale niestety mi się to nie uda... Samo tworzenie postów zabiera czas a przecież muszę zapoznać się z Waszymi pracami. Wybaczcie więc opóźnienie, chcę jednak ocenić sprawiedliwie a nie na szybko...



Poznałam już Wasze antypatie w stosunku do bohaterów, zatem miło by było skupić się na czymś przyjemniejszym, prawda?


Wymień 2 tytuły książek, które czytałaś/-łeś dawno, ale wciąż tkwią w Twojej pamięci. Co było w nich takiego magicznego?


O swoich niezwykłych lekturach opowiedziało 12 osób - poznajmy je...



Katarzyna Iwańczak
Od dziecka jestem miłośniczką sensacyjnych i kryminalnych opowieści.
Do tej pory przeczytałam ich bardzo dużo, ale pamiętam pierwsze dwie podebrane z tatowej biblioteczki:)
Pierwszą z nich był "Romans wszechczasów" Joanny Chmielewskiej. Miałam chyba 8 - 9 lat i przeczytałam ją z wypiekami na twarzy:)
Zachwyciła mnie intryga kryminalna, a przede wszystkim humor, do dziś jestem wielbicielką Pani Joanny:)
Druga książka znaleziona przed laty w antykwariacie to "Słodka choroba" Patricii Highsmith.
To coś więcej niż kryminał, przejmujący portret psychologiczny człowieka, który zaślepiony miłością, zdesperowany doprowadza do tragedii.
Czytałam ją tyle razy, że znam chyba na pamięć, jest na pierwszym miejscu moich ulubionych książek:)





Marzena Pająk
Całkiem niedawno odkryłam książki Magdaleny Kordel.
"UROCZYSKO" i "SEZON NA CUDA" przeczytałam jednym tchem.
Dzieła Pani Magdy są bardzo optymistyczne. Sprawiają, że smutek odpływa, a człowiekowi robi się radośnie na duszy. Najważniejsze jest to, że po lekturze tych powieści, przegoniłam swoje problemy i stwierdziłam, że wszystkie zakręty da się wyprostować.
Innych książek Magdaleny Kordel nie czytałam, dlatego marzę o pakiecie, który jest do wygrania w konkursie urodzinowym :)






Magdalena Urbańska
Pierwszą książką, która przyszła mi do głowy była "Chata" W.P. Young'a. To jedna z niewielu książek, która mnie wciągała i odpychała jednocześnie. Wciągała, bo fabuła jest tak zbudowana, że niesamowicie pochłania. Czytelnik żyje w napięciu myśląc o tym co będzie dalej. A odpychała, bo dotyka tematu dla mnie niewyobrażalnie ciężkiego – śmierci. Gdy nowotwór zabrał mi dwie bliskie osoby nie potrafiłam patrzeć na Boga jak na kogoś dobrego. Ta książka trochę to zmieniła, złagodziła moje spojrzenie. A łzy płynęły mi ciurkiem. Wracam do tej książki w chwilach kryzysu.

Drugą magiczną książką jest dla mnie "Bez mojej zgody" J. Picoult. Jestem matką i nie wyobrażam sobie co można czuć, gdy dziecko śmiertelnie choruje. Nie wiem jednak czy postąpiłabym jak bohaterka powieści, która poczęła sztucznie drugie dziecko by ratować pierwsze. Widać tu troskę o starszą córkę za wszelką cenę – a cena ta dotyczy też zdrowia i życia młodszej. To tak jakby starsza Kate była kimś ważnym dla matki, a młodsza była tylko dawcą organów. Pamiętam, że ta książka tak mocno mną wstrząsnęła, że coraz bardziej starałam się traktować na równi moich dwóch synów. Do tej książki wracać nie muszę – mimo, że czytałam ją dawno - to nadal jest we mnie żywa.






Monika Wilczyńska
Czytam dużo i zawsze staram się uważnie dobierać literaturę, dlatego zazwyczaj czytane przeze mnie lektury są "trafione" i mam dla nich wiele ciepłych słów. Ale wśród tych, które zapadły mi nie tylko w pamięć, ale i w serce jest "Cień wiatru" Zafona (a tak naprawdę cała seria o cmentarzu zakazanych książek) oraz "Niech wieje dobry wiatr" Lindy Olsson.
Dlaczego "Cień wiatru" - za nastrój, za magię, za klimat ciemnych zaułków Barcelony, za książki, którym autor nadał ponadczasową rolę, za wyjątkową księgarnię rodziny Sempere i za samą opowieść, która moim zdaniem nie ma sobie równych. Pamiętam, że sięgnąwszy po książkę dosłownie przepadłam i wróciłam do rzeczywistości dopiero, gdy zamknęłam tylną kartę okładki. Za nią nie było już Barcelony, ale czekała na mnie... "Gra Anioła", a potem... "Więzień nieba" i "Książę Parnasu", a teraz za niedługo znów pochłonie mnie ten klimat w "Labiryncie duchów". Już nie mogę się doczekać.
Dlaczego " Niech wieje dobry wiatr" - za poetycką opowieść, za prawdziwy pejzaż słowem malowany, za ogromny realizm, za pięknie przedstawioną jesień życia, za niespotykaną prawdziwą przyjaźń samotnej staruszki i trzydziestoletniej kobiety, za wiarę w drugiego człowieka i nadzieję na życie bez nienawiści, za smaki, zapachy i melodie, które towarzyszą codziennemu życiu.
Z zasady nie czytam książek po kilka razy, nawet jeśli bardzo mi się podobają, ponieważ ciekawa jestem tych wszystkich nowych historii, którym warto poświęcić swój czas. Wybrałam te dwie powieści, ponieważ jestem przekonana, że w ich wypadku zrobię wyjątek i pewnego dnia zaczytam się nimi ponownie.





Robert Czyżycki
"U stóp Bogini" może nie tak dawno bo w lutym ją czytałem ,ale zostawiła w mojej pamięci ślad. Ksiązka ta opowiada o egzotycznej i pięknej podróży w którą zaprasza nas autorka. Książka opowiada o klanie kobiet, o ich uczuciach, które są rozciągnięte na przestrzeni lat i różnych krajów, a nawet kontynentów. Książka pokazuje jakie wartości są dla człowieka najważniejsze, miłość, rodzina i jej potęga. Pięknie opisane historie hinduskich kobiet. Magia tradycji i strojów, zwyczajów i wszystkiego co jest związane z pięknym krajem.
Drugą książką, która mi utkwiła w pamięci jest "Anioł do wynajęcia". Sam tytuł jest pełen magii i tajemniczości. Bo jakże można wynająć anioła? Książka pełna wylewającej się dobroci i szacunku, miłości i magii w świątecznej atmosferze.



Sylwia Waligóra
Jak dotąd najbardziej wzruszającą, trudną, przepełnioną smutkiem, ale także "uskrzydlającą" i dającą nadzieję miłość odnalazłam na kartach powieści "Jeździec miedziany" oraz "Tatiana i Aleksander"!!!!! Czytałam wiele książek różnorodnych gatunków, lecz te dwa tytuły powyżej na zawsze pozostaną w mym sercu, myśli i duszy, a emocje towarzyszące ich czytaniu odcisnęły we mnie trwałe piętno! Głód, chłód, niewyobrażalna nędza i zgroza wojny światowej stały się tłem, pierwszym planem i otoką dla czegoś niezwykle pięknego, delikatnego i kruchego - miłości, uczucia, zmysłowości. Ten kontrast uderza mnie z tak niepomierną siłą, iż, ilekroć wspominam ciężkie, trudne i niezwykłe losy dwojga bohaterów żałość me serce ogarnia i łzy cisną się do oczu. Najbardziej uderzające jest uświadomienie sobie, że taki los był udziałem nie tylko Tatiany i Aleksandra, lecz setek tysięcy młodych ludzi, których miłość, przyjaźń, życie zostały zaskoczone dziejową zawieruchą!
Poznając losy dwójki bohaterów cierpiałam głód, walczyłam o przeżycie, przełamywałam wszelkie zahamowania wraz z Tatianą. Wraz z Tatianą kochałam miłością czystą, niewinną, pełną. Odczuwałam jej rozpacz i ból duszy spowodowany rozłąką i niepewnością co do losów ukochanego Aleksandra, którego pochłonęło piekło wojny. Odczułam moc miłości ponad wszystko, determinację, by odszukać swego mężczyznę w chaosie wojny, odwagę, by ryzykować życie dla uczucia. Na koniec Tatiana poczuła szczęście i spokój u boku Aleksandra, którego odnalazła i wyrwała ze szponów śmierci....
Przepiękna historia miłości, o którą Tatiana i Aleksander musieli walczyć z wojną, głodem, okrucieństwem... I pomimo wielkich kłód, które los raz za razem rzucał bohaterom pod nogi, oni zachowali swe człowieczeństwo i zdolność kochania...



pasjonatka książek
Pierwszą książką, którą Ci serdecznie polecam jest powieść Ka Hancock "Tańcząc na rozbitym szkle". Jest to przejmująca historia miłości mężczyzny dotkniętego chorobą afektywną dwubiegunową i kobiety obciążonej genetycznie chorobą nowotworową. Uczucie bohaterów wystawione jest na wiele ciężkich prób, na które nie zawsze mają wpływ ze względu na specyfikę choroby. Dla mnie jest to też książka o tym, że czasami z miłości musimy dokonywać wyboru między życiem, a ...życiem. Polecam Ci gorąco, jeśli jeszcze nie czytałaś 😃
Drugą książką, która zapadła mi w pamięci jest powieść "Cień wiatru" Carlosa Ruiz Zafona - lektura obowiązkowa dla każdego książkoholika. Jest to historia 10-letniego chłopca samotnie wychowywanego przez ojca, który pewnego dnia odkrywa przed nim Cmentarz Zapomnianych Książek. Miejsce to znane jest tylko wtajemniczonym, a książkę którą się stamtąd zabierze należy chronić za wszelką cenę. W przypadku powieści wybranej przez Daniela wiąże się to z wieloma niebezpiecznymi sytuacjami. Tajemnica to słowo-klucz tej powieści, więc myślę, że będziesz zadowolona!



Krystyna Cieśla
Książka „I boję się snów” Wandy Półtawskiej – wspomnienia z obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Zachwyca mnie siła i wola przetrwania autorki i zarazem bohaterki książki – Wandy.
Dla niej i jej obozowych towarzyszek ucieczką od brutalnej codzienności są między innymi przemycane i czytane w tajemnicy książki. Urzekło mnie, kiedy podczas jednej z rewizji kobiety przylepiły książki od wewnętrznej strony stołu. Nie zostały one znalezione przez ich oprawców.
Kiedy czytam takiego rodzaju książki nabieram dużego dystansu do swoich problemów, podziwiam wytrwałość tych kobiet, wrażliwość i odwagę!



Książka „Jesteś cudem” Reginy Brett – autorką i główną bohaterką książki jest dziennikarka, która wygrała walkę z rakiem. Podaje ona kilka ważnych porad, jak umiejętnie towarzyszyć osobom chorym na nowotwory. Jej opowieść nie koncentruję się jednak wokół jej choroby, ale jest nieustanną afirmacją życia! Regina naucza jak cieszyć się najmniejszymi drobiazgami, jak się nie poddawać, uczy optymizmu. Źródłem jej siły jej Bóg. Podaję wiele przykładów z własnego życia jak i również z życia swoich przyjaciół, znajomych itp. Szczególnie zapamiętałam fragment o kobiecie, która pracowała w publicznych toaletach…Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej postawa pełna radości. Osoba ta, nie tylko nie wstydziła się swojej pracy, ale okazywała swoją radość ludziom, którzy przychodzili do tego miejsca. Uśmiechała się do nich, serdecznie ich witała. A kiedy przebywała sama, śpiewała . Książka pokazuje jak być optymistą bez względu na okoliczności! To ja sam, każdego dnia podejmuję decyzję o tym, czy chcę być szczęśliwy!



Edyta Chmura
Książkami, które mocno zakotwiczyły się w mojej pamięci są "Kto jak nie ja?" Katarzyny Kołczewskiej i "Białe róże dla Matyldy" Magdaleny Zimniak. Obie zaskoczyły mnie realizmem, a wręcz łupnęły mnie w głowę brutalnością wydarzeń, które mogły mieć faktycznie miejsce. W przypadku pierwszej książki całkowicie zburzona została moja wizja postrzegania 3-letnich dziewczynek jako słodkich aniołków. Tu mamy przypadek, że w wyniku wypadku samochodowego dziecko traci rodziców. I myślałam sobie: "O Boże, gdyby mnie zabrakło przy synku, jak on by sobie poradził z taką tragedią?". Pewnie by ciągle płakał i nie rozumiał sytuacji. W "Kto jak nie ja?" zobaczyłam szokującą reakcję - dziewczynka wrzeszczy, gryzie, jest nieznośna, trudno się z nią porozumieć, wierci dziury w brzuchu kłopotliwymi pytaniami o mamusię...no przecież, tak może być! Bardzo długo nie mogłam przestać myśleć o fabule. Rewelacyjnie napisana książka!
O "Białych różach dla Matyldy" nie mogę za dużo napisać, bo to co mnie tak wbiło w fotel jest kulminacyjnym punktem fabuły, której za nic nie zaspoileruję, bo musisz sama sprawdzić i przeczytać. Czegoś takiego jeszcze nie spotkałam we współczesnej literaturze, a może tylko na mnie - jako matce - tak silne wrażenie wywołał pomysł autorki? Wykorzystała ona bardzo ciekawy przypadek medyczny i na tym oparła historię, tyle zdradzę ;)
Kompletnie nie spodziewałam się, że tajemnica, wisząca nad losami Beaty okaże się tak zawiła. Cała historia jest bardzo emocjonalna, wręcz fizycznie bolesna, nie da się je wyrzucić z pamięci! Mnie się ogromnie podobała, mimo trudnej tematyki napisana jest w przystępny sposób, starannym, plastycznym językiem. Polecam gorąco!





Epilog – zaczytana Joana
1. "Krawcowa z Madrytu" Maria Duenas
Książka ta opowiada o przygodach młodej krawcowej o imieniu Sira.
Początkowo to Hiszpania lata trzydzieste XX wieku ale potem czytelnik przenosi się do Maroka i Portugalii a na plecach odczuwa podmuch nazistowskich spisków.

Czytałam tę książkę dosłownie z zapartym tchem i przeżywałam jak opowieść o życiu najlepszej przyjaciółki. Jej ból i cierpienie również odczułam jak cierpienie bliskiej mi osoby. Natomiast gdy Sira w wyniku doświadczeń życiowych przeradzała się w silną i pewną siebie oraz niezależną kobietę odczuwałam z pełną dumą.
Przez te kilka wieczorów które spędziłam z Sirą w jej świecie, przeżywałam, kochałam, cierpiałam i walczyłam razem z nią.
Z każdą następną przeczytaną kartką zagłębiałam się w tej powieści bez pamięci.

Wstawałam wcześnie rano, żeby czytać i biegiem wracałam z pracy żeby znowu czytać. Za każdym razem gdy brałam tę książkę ponownie do rąk spotykałam się z cudownie przeszywającym uczuciem, że czeka mnie coś wspaniałego i do ostatniej strony się nie zawiodłam.
Polecam Tobie tę powieść bardzo gorąco  i gwarantuję wieczory pełne emocji z zapartym tchem. Natomiast jeśli nie masz ochoty tęsknić i wyrywać chwil z zapracowanego dnia na spotkanie z Sirą to lepiej nie podchodź do półki, gdzie możesz natknąć się na "Krawcową z Madrytu".



2."Żniwo gniewu" Lucie Di Angeli-Ilovan
To jedna z piękniejszych książek, które przeczytałam o losach zwykłych ludzi i ich walce również tej wewnętrznej z samym sobą, podczas II-ej wojny światowej. "Żniwa gniewu" Lucie Di Angeli-Ilovan to moim zdaniem powinna być lektura obowiązkowa już w szkole podstawowej.
Ten okrutny okres jakim była druga wojna światowa w tej powieści widziany jest oczami i sercem dwóch kochających się sióstr Kaszmiray i Maruszki.

W bardzo wielkim skrócie losy tych dziewczyn zaczynają się od kresowych miasteczek, okupacji sowieckiej po przymusową pracę na niemieckich folwarkach.

Od dzieciństwa życie obu sióstr nie było usłane różami i wydawało by się, że w końcu nieszczęść nadszedł kres. Niestety wybucha wojna i odbiera im wszystko. Obie owdowiały, pozostały bez dachu nad głową i z dwójką malutkich dzieci.
Tak zaczyna się ich tułaczka za domem i chlebem, w czasie której są poniżane, zmuszane do ciężkiej pracy oraz narażane na ogromne cierpienie z głodu i rozpaczy na tle straszliwej wojny.

"Żniwo gniewu" pokazuje jak ogromna siła drzemie w kobietach, która pcha je do przodu, mimo przeciwności losu i na przekór wszystkim. Napisana jest z takim ciepłem i ogromną dawką emocji, że wracam wspomnieniami do swojego dzieciństwa kiedy to mój dziadek opowiadał, że wojna nie była wcale biało-czarna, czyli nie wszyscy Polacy byli "biali" i nie wszyscy Niemcy byli "czarni".

Długo po przeczytaniu tej książki wciąż byłam przy niej myślami. Zapadła tak bardzo w mojej pamięci, że nie byłam w stanie tak od razu. To kawałek naszej historii - historii polskości - tylko widziany oczami i sercem dwóch sióstr. Ponad to nie każdy ma (lub miał) dziadka, który opowie i pozwoli poczuć jakim okrucieństwem była wojna i jakim heroizmem wykazali się zwykli ludzie.
Szczerze polecam i zapewniam ogromne emocje!





Gosia S.
"Sprzedane" - książka, która wyjątkowo zapadła mi w pamięc ze względu na przedstawioną historię. Opowiada ona o dwóch małych dziewczynach, które zostały wywiezione przez ojca do Jemenu i w bardzo młodym wieku zmuszone do małżeństwa, pozbawione wszelkich praw i gwałcone. Nie do pomyślenia dla mnie jest to, że na takie przeżycia naraził ich własny ojciec. Historia zapada w pamięci, szczególnie że są to wydarzenia, które naprawdę się zdarzają. Nie jest to jednorazowa historia, którą ktoś wymyślił, ale niestety nadal takie rzeczy mają miejsce! A narażone na takie historie może być każda z nas...

Oskar i Pani Róża”.
Jest to jedna z wielu książek, która spowodowała u mnie potok łez po ich przeczytaniu. Ale ta zdecydowanie zapada w pamięć,głównie ze względu to, że główny bohater to mały chłopiec, dla którego życie dopiero powinno się zaczynać! To nie jest sprawiedliwe, aby dziecko, które nie miało czasu na przeżycie wielu pięknych chwil, poznanie miejsc na świecie, które chciałby odwiedzić, czy doświadczenie różnych życiowych zdarzeń, na prawdziwe wakacje o których marzył, na obejrzenie meczu na stadionie, czy pójście na koncert ulubionego zespołu! Przed tym chłopcem życie dopiero miało się rozpocząć! Ale niestety zakończyło się zanim się na dobre rozpoczęło!
Takie sytuacje są w dzisiejszych czasach coraz częstsze! Coraz częściej widzimy krzywdę dzieci, co chyba boli najbardziej! Dlatego książka wyjątkowo zapada w pamięć i porusza do łez!!





Badylarka Domatorka
Książki, które tkwią w mojej pamięci od lat:
"Między ustami a brzegiem pucharu" M. Rodziewiczówny - to moja pierwsza "dorosła" książka, która zapoczątkowała moją miłość do Autorki (przeczytałam wszystkie Jej książki; niektóre nawet 6 razy), wpłynęła na wybór szkoły średniej oraz niezwykłe uczucie do mojego warzywnika,sadu i ogrodu ozdobnego.
"Zaklęty dwór" W. Łozińskiego - książka, którą pokazałam sobie, że książkę można przeczytać w kilka godzin, a potem czytać powtórnie dla pięknego języka, łacińskich wtrąceń, niesamowicie (mimo że minęło 150 lat od jej pierwszego wydania!) zbudowanej fabuły, dialogów i precyzyjnych charakterów bohaterów.




Czujecie się skuszeni do sięgnięcia po te tytuły?

A co mnie zaintrygowało? Mały odsetek z tych tytułów czytałam, niektóre czekają na półce, ale większości nie mam i nie znam - teraz będę o nich pamiętać. Co mnie zdziwiło? Że jednak większość z polecanych książek dotyczy wszelakich chorób, tragedii i ciężkiego losu - takie chyba najmocniej na nas wpływają...

Przyznając punkty kierowałam się tym, w jaki sposób napisaliście o książce - jeśli opis chwytał mnie za gardło lub powodował szybsze bicie serca lub czuję naprawdę chęć poznania tego tytułu - punktów jest więcej - bo odczułam magię, o którą pytałam w tym zadaniu.

Oto punkty za to zadanie:

Katarzyna Iwańczak - 3
Marzena Pająk - 2,5
Magdalena Urbańska - 4,5
Monika Wilczyńska - 5
Edyta Chmura - 5,5
Epilog - zaczytana Joana - 6
Robert Czyżycki - 3
Sylwia Waligóra - 5
pasjonatka książek - 4
Krystyna Cieśla - 4
Gosia S. - 4
Badylarka Domatorka - 3

4 komentarze:

  1. Nie ma pośpiechu, cierpliwie czekamy na wyniki :)
    Ja również długo nie mogłam się otrząsnąć po przeczytaniu trylogii "Jeźdźca miedzianego" Paulliny Simons. Niesamowicie wzruszająca historia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brałam pod uwagę "Jeźdźca miedzianego" w swoich typach (: Piękna książka! Czytałam też "Białe róże dla Matyldy", "Kto jak nie ja?", "Uroczysko", "Sezon na cuda" i "Między ustami, a brzegiem pucharu".

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ewelinko za urocze punkty, przyznaję że mnie mile zaskoczyły. Podczas pisania maila do Ciebie przypomniały mi się wszystkie wrażenia związane z tymi dwiema książkami i zaczęłam żałować że mam je już za sobą :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.