Strony

poniedziałek, 5 września 2016

Lina Žutautė "Kuka Muka i uciekające uszy"




Tytuł oryginalny: Kakė Makė ir pabėgusios ausys
Tłumaczenie: Małgorzata Gierałtowska
Ilustracje: autorka
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 34
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 4+







"Posprzątaj pokój", "Chodź na obiad", "Pora na kąpiel", "Umyj ręce" to tylko cztery przykłady na sytuacje, kiedy rodzice mówią do dziecka a ono nie słyszy. Chyba każdy, kto posiada w domu potomstwo zna to z autopsji...
Nie inaczej jest z bohaterką książeczki litewskiej pisarki, którą wszyscy nazywają Kuką Muką (zamiast imieniem Kornelia). Dziewczynka bowiem często, zupełnie niespodziewanie przestawała słyszeć. Mama myślała, że córkę gnębi jakaś egzotyczne choroba i wizytowała laryngologa. Babcia twierdziła, że to po prostu brud i szorowała potencjalne siedliska zanieczyszczeń. Jedyną osobą, która nie zwracała uwagi na problemy dziewczynki, był tata - ale jak powszechnie wiadomo, mężczyźni również często nie słyszą :)
 

Pewnego dnia "uszy Kuki Muki jak na komendę hycnęły na podłogę, pokicały przez całą kuchnię, zrobiły krótki wyścig w przedpokoju i nie oglądając się za siebie, czmychnęły schodami na podwórze."*  Stwierdziły zapewne, że skoro Kuka nie robi z nich użytku to one nie chcą się nudzić, wciąż w tym samym miejscu... Czy bohaterce uda się odzyskać zguby? Kto jej pomoże w tym trudnym zadaniu?
Zanim do tego jednak dojdzie Kuka ma pomysł, by pożyczyć sobie narządy słuchu od kogoś... Tylko czyje uszy będą najlepsze? Królika? Słonia? Małp?





Przezabawna książeczka, która niesie również ogromne przesłanie edukacyjne - dzieci powinny słuchać rodziców i dziadków! Na przykładzie sympatycznej, ale i nieznośnej bohaterki mali czytelnicy mają szansę zrozumieć co może się zdarzyć, gdy nie będą grzeczne. To przestroga, napomnienie, ale na szczęście zakończone dobrą radą jak naprawić to, co zepsuliśmy.

Twarda oprawa i wesoła okładka to pierwsze na co napotykamy biorąc do ręki książeczkę. A później... jest jeszcze lepiej, bowiem natrafiamy na piękne, barwne ilustracje, które intrygują dziecko każdym detalem, rozśmieszają (pies czytający siedząc na toalecie czy ilustracja z ulicznego rozgardiaszu...), ale należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka. Każdy młody czytelnik będzie zachwycony tą pozycją i to nie tylko - jak wskazuje wiek odbiorcy - czteroletni. Moja córa jest niemal sześciolatką a wciąż przegląda i podczytuje, ogląda i zadaje pytania - to idealna pozycja dla żywych i nie zawsze grzecznych dzieci. Może choć w części ta historia czegoś je nauczy? Polecam gorąco!



* Lina Žutautė "Kuka Muka i uciekające uszy", Wyd. Adamada, Gdańsk 2016, s. 10


Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki


Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość poznania książeczki
dziękujemy Pani Ewie



6 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka spodobała się Tobie i Patrycji, bo właśnie wczoraj dotarła do mnie i będziemy czytać z Jaśkiem. A raczej ja jemu. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie Jasiek Tobie? :) Jeszcze trochę i Ci poczyta... Ja czasem uwielbiam się położyć a Pati siada obok mnie i mi coś czyta... istna błogość... :)
      A co do Kuki to jest super, nie spodziewałam się, że aż tak super! A o Skrzacie jeszcze lepsza :)

      Usuń
  2. Muszę zapoznać moją dwójkę z Kuką Muką oj sporo mają wspólnego ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem bardzo się przyda ta nauka od bohaterki :) Myślę, że powinnaś poczekać jeszcze na recenzję drugiego tytułu...

      Usuń
  3. fajna lektura dla dzieci. Co prawda jeszcze nie dla mojej córci, ale będę o niej pamiętać! zapisuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córcia podrośnie i książeczka się przyda, jest naprawdę świetna i temat idealny dla dzieciaków :) Wkrótce recenzja drugiego tytułu o Kuce Muce - zapraszam

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.