Strony

środa, 22 czerwca 2016

Thomas Pavitte "1000 x Połącz kropki. Pejzaże miast"




Autor: Thomas Pavitte
Ilustracje: arkusze z kropkami
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: czerwiec 2016
Liczba stron: 50










Nie wiem jak inni i czy mogę uogólniać, ale ja będąc dzieckiem uwielbiałam wszelkiego rodzaju łamigłówki - wykreślanki, krzyżówki, rebusy i łączenie kropek. Podobnie ma teraz moja 5,5-letnia córka. Jednak łączenie kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu kropek to rozrywka zupełnie nie dla dorosłych, prawda? Zbyt łatwe... Ale wydawnictwa wychodzą naprzeciw pragnieniom pełnoletnich odbiorców, wręcz dojrzałych i wymyślają różne odstresowacze na przykład kolorowanki.

Jednak artysta grafik z Nowej Zelandii - Thomas Pavitte - zajął się tworzeniem bardzo oryginalnej rozrywki - jego projekty to arcydzieła (największe liczyło ponad sześć tysięcy kropek), które możemy teraz tworzyć my, zwykli ludzie. Wystarczy, że połączymy kropki! Dokładniej to tysiąc kropek, które w dzisiejszej recenzji będą się układały w pejzaże miast: Londyn, Paryż, Kair, Sydney czy Barcelona. To najnowszy z trzech tytułów tej kropkowej serii (były też zwierzęta i arcydzieła) proponowany przez wydawnictwo Insignis.

Jeśli mieliście ciężki dzień w pracy, problemy domowe, kłopoty ze zdrowiem, potrzebę wyciszenia, zajęcie czasu czymś innym niż prasowanie, gotowanie, odkurzanie czy nawet marzycie o wyleczeniu kaca czytelniczego to serdecznie polecam ten rodzaj rozrywki. Łączenie kropek wycisza, uspokaja, relaksuje. Niepotrzebne do tego zdolności plastyczne (ja ich nie mam), pewna ręka czy dusza artysty. Nawet ktoś taki jak ja, z chorymi stawami może stworzyć niezwykłe dzieła... To nic, że czasem kreska wyjdzie nie do końca tak równa jak w zamierzeniu... Nic nie szkodzi, bo przecież nikt nie będzie wpatrywał się w obrazek z lupą... Nawet zaleca się oglądanie gotowych dzieł z pewnej odległości, bo właśnie wtedy widać ich głębię, cienie i piękno.

By ułatwić nam łączenie, kropki (wraz z cyframi) zostały podzielone na segmenty kolorystyczne - każda setka to inna barwa - nie potrafię sobie wyobrazić, jak ciężka i mozolna byłaby to praca, gdyby całość była jednolita. Nie miałabym wtedy ani cierpliwości ani przyjemności... Ważnym technicznym elementem jest to, że konieczne jest łączenie we właściwej kolejności, gdyż często linie przechodzą przez wcześniej napotkane cyfry, które stają się niewidoczne.

No dobrze, tyle słów napisałam a przydałoby się przedstawić jakieś wyniki mojej nowej "przyjaźni" :) Które spośród dwudziestu miast postanowiłam poznać od strony architektonicznych detali?  Ciekawa jestem czy zgadniecie...
Dwa pierwsze zestawy zdjęć to poszczególne etapy mojego łączenia - uwieczniałam obraz co dwieście kropek.






Moskwa










Londyn



I efekty finalne:


Sydney

Paryż

To niesamowite jak z niczego nagle wyłania się tak szczegółowy i dopracowany obraz zabytków znanych wszystkim miast. Do tego strony dużego formatu (25x35cm) z perforacją, co pozwala na łatwe wyrwanie i oprawienie dzieła! Myślę, że nikt z odwiedzających nas osób nie zgadnie, że to wynik łączenia kropek.
Ja bawiłam się świetnie a jeszcze nie wszystko połączyłam. Zatem pozostaje mi polecić Wam ten rodzaj rozrywki, który będzie doskonały nie tylko na deszczowe, ale i wakacyjne czy zwyczajne, ale stresujące dni.





Za możliwość kreatywnej rozrywki
dziękuję Pani Iwonie z


22 komentarze:

  1. Faktycznie to bardzo kreatywna rozrywka. Sama ostatnio skusiłam się na antystresową kolorowankę i kilka pozycji dla kreatywnych. Niebawem będzie o nich kilka słów na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorowanki mam czasem okazję tworzyć z córą, takie typowo dla dorosłych jednak mnie nie kręcą a i chore dłonie nie dają rady... Jednak kropki to świetna rozrywka :)
      Ciekawa jestem Twoich kreatywności

      Usuń
  2. Rzeczywiście to wydaje się bardzo fajną zabawą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jako dziecko uwielbiałam wszelkiego rodzaju łamigłówki (zresztą do tej pory mi to zostało:)). Już jedną taką książeczkę mam, w której trzeba połączyć kropki, ale nie pogardziłabym jeszcze jedną, chociaż te tysiąc kropek nieco przeraża swą ilością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też nadal chętnie się łamigłówkuję :)
      Innych dal dorosłych nie znam, ale ten tysiąc jest super, wbrew pozorom :)

      Usuń
  4. Myślę, że to świetny pomysł na odstresowanie.
    Czy potrzebny do tego jest stół czy da radę łączyć kropki na kolanach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sporo łączyłam w chwilach kryzysu także polecam :)
      Nie trzeba stołu, ja na kolanie to robiłam :) Na sofie siedząc lub huśtawce ogrodowej tyle że bez huśtania, bo wtedy nie idzie tego zrobić prosto.
      Choć jeden z obrazów to plakat, takie rozkładany i do niego potrzebny stół...

      Usuń
    2. W takim razie rozejrzę się za tymi arkuszami, szkoda że teraz nie mam pod ręką.

      Usuń
    3. Nie mam umiejętności teleportacji bo bym Ci podrzuciła :)
      I wiesz, że polecam tylko fajne rzeczy :D

      Usuń
  5. Chętnie wypróbowałabym tę formę rozrywki. Coś czuję, że podobałoby mi się bardziej niż kolorowanki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie to nie dla mnie, za wysoki poziom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diane, ten wysoki poziom to tylko pozory jak się widzi gotowy obrazek, uwierz że idąc po kolei nie jest tak źle... No i przecież nie trzeba robić całości za jednym zamachem... :)

      Usuń
  7. Mój bratanek uwielbia łączenie kropek, ale z tym nie dałby sobie rady, za mały. Ja za to bardzo chętnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te za jakiś czas a póki co dla cioci :) Takie konkrety to ja lubię :)

      Usuń
  8. Oj, z przyjemnością pobawiłam się w takie łączenie kropek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet przy Jasiu byłoby Ci łatwiej łączyć niż czytać :)

      Usuń
  9. Lubię takie zabawy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam do działań praktycznych :)

      Usuń
  10. Nic tylko kupować i łączyć kropki:) Jak tylko uporam się z Topcoloringpages.net to to będzie mój następny zakup!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne jest to, że nie zawsze od razu wiadomo co wyjdzie na obrazku, nawet jak jest 1/3 kropek połączonych.

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.