Strony

wtorek, 22 marca 2016

Grażyna Jeromin-Gałuszka "Magnolia"




Autor: Grażyna Jeromin-Gałuszka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013
Liczba stron: 384
Cykl: Magnolia tom 1








Twórczość Grażyny Jeromin-Gałuszki przez długi czas należała w moim życiu do kategorii "chcę poznać, ale czasu brakuje". Jest bowiem tak wiele świetnych pisarzy, tyle doskonałych obyczajówek, które uwielbiam poznawać... Jednak wreszcie ta chwila nastała - sięgnęłam po "Magnolię" i ... Co myślę o piórze autorki? Czy sięgnę po inne jej powieści? Zapraszam na słów kilka dotyczących moich wrażeń.

Czasami człowiekowi wydaje się, że jest szczęśliwy. Ma wszystko: wygodny apartament, pracę w której się spełnia i żonę, która czeka na jego powroty. Tak właśnie wygląda życie Filipa Spalskiego, który ma czterdzieści trzy lata, jest pilotem na trasie Warszawa-Nowy Jork a kiedy wraca do swojego luksusowego mieszkania, zastaje tam dopełnienie swojego szczęścia, czyli żonę. Od osiemnastu lat jego życie jest ogromnie poukładane, wręcz schematyczne. Jednak Filip nie zdaje sobie sprawy, że to tylko pozorne szczęście, że żyje w złudnej sferze. A kiedy nadejdzie ten jeden dzień, dzień w którym ten poukładany świat się zawali, Spalski na huśtawce w podwórzu dostanie zawału serca... Dlaczego? Rutynowe badania wykazały, że stan jego zdrowia nie pozwala na dalsze podniebne chwile a po powrocie do domu żona obwieściła, że odchodzi, bo ma dosyć czekania na jego powroty a tym bardziej na dziecko czy chwile prawdziwego bycia razem z mężem. Dosyć i basta.

Tak właśnie w jeden dzień Filip stracił wszystko, co do tej pory stanowiło o jego stabilizacji i poczuciu normalnej egzystencji na tym padole. Tylko czy życie zaczyna się dla niego czy kończy po czterdziestce? Spalski wsiadł do samochodu i wyruszył przed siebie, w nieznane. Droga doprowadziła go do wsi na końcu świata, w Bieszczadach, gdzie na dworcowej ławce spotkał podobnego sobie mężczyznę z problemami, który chciał uciec od dotychczasowego życia. Filip kupił od niego... podupadły pensjonat o pięknej nazwie Magnolia, co odmieniło jego życie. Co Spalski zastanie na miejscu? Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy pogodził się już ze stratami w swoim życiu i podoła nowym obowiązkom?

Historię poznajemy dzięki opowieści, którą snuje Filip dokładnie w rok później od zakupu pensjonatu, siedząc na tej samej dworcowej ławce i opowiadając wydarzenia ostatniego roku nieznajomemu mężczyźnie. Mówi o czterech kobietach i dziewczynce, które spotkał w Magnolii. Każda z nich ma swoje tajemnice, sekrety, życiowe problemy. Każda szczególny charakterek i inne marzenia. Jednak wszystkie razem i każda z osobna wywarły ogromny wpływ na naszego bohatera. Zachowywały się niekonwencjonalnie i choć początkowo bardzo Filipa irytowały, to ich wariactwa stawiały go na nogi po kolejnych kryzysach i później zaczął się nawet o nie martwić. Zdał sobie nawet sprawę, że każda z nich znalazła się tu z konkretnego powodu, każda to dokładnie przemyślała i tak wybrała skrywając głęboko w swoim sercu i sumieniu dramaty, nie obarczając nimi nikogo wokoło.

Czesia to kobieta rozważna i doskonale gotująca w Magnolii; Olga - piękna i doświadczona nieszczęściami istota, która stara się nie poddawać; Marlena jest kobietą po czterdziestce, która imała się w życiu różnych profesji, jednak teraz znalazła się z dala od cywilizacji ukrywając prawdziwy tego powód; i jeszcze Doris, która zjawia się w pensjonacie niespodziewanie z torbami pełnymi niespodzianek i wprowadza niezwykłe zamieszanie. Jest też Tuśka (chcecie trochę prywaty? na moją córę mówimy czasami Tuśka, co wynika z przekształceń imienia), dziewczynka z sekretami łamiącymi serca czytelniczek, miłośniczka historii z przeszłości. Nie mogę zapomnieć też o Absurdzie :)

Początkowo myślałam, że to książka jakich wiele. Bardzo schematyczna i przewidywalna: ot, kolejna powieść gdzie bohater z problemami znajduje się na prowincji i tam próbuje wieść nowe, inne sielankowe życie. I nagle poczułam wielkie "łuuuup", jak obuchem w głowę, bowiem ta historia nijak taka nie jest. Nie tego się spodziewałam. Autorka zrobiła ogromny krok poza schematyczność, wyszła poza przewidywalność co sprawia, że ta opowieść jest zupełnie nieporównywalna do książek z podobną fabułą.
A co mnie zaskoczyło? Przede wszystkim zachowanie bohatera. Nie polubiłam go, ponieważ spodziewałam się po nim innego nastawienia do świata, czekałam na jego działania, na czynne włączanie się w pracę pensjonatu a tymczasem musiałam wciąż czytać o jego nałogu.

Mała wieś gdzieś w Bieszczadach przyniosła mi wizję mieszkańców, którzy i owszem martwią się wieloma rzeczami, czekają na małe radości, ale wystarcza im przeczytanie gazety sprzed tygodnia, by orientować się w wydarzeniach. Wszyscy mieszkają w bliżej nieokreślonym kierunku "tam", pokazywanym palcem, a dni mijają czasem do siebie bliźniaczo podobne. Czesia czeka na wyjawienie tajemnicy przez umierającą babkę, Olga na cud, Doris i Marlena na ... długo nie wiadomo na co tak naprawdę czekają. Autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na życiu Filipa, mogłabym śmiało powiedzieć, że równouprawnionymi bohaterkami są kobiety, które pojawiły się w tej historii a co za tym idzie mamy temat zemsty, odbijanie narzeczonych, ciąże, choroby, samotność, szantaże i zdrady. A wisienką na tym torcie niech będzie historia miłosna sprzed dwudziestu lat opowiadana przez małą Tuśkę.

Podsumowując muszę przyznać, że "Magnolia" to powieść napisana w lekkim stylu, z docinkami i uroczym humorem, która obfituje w sekrety skrywane przez bohaterów. Niektórych nie sposób się domyślić a kiedy wychodzą na jaw z gardła wydobywają się "ochy". Początkowo czułam się nieco znudzona i zastanawiałam się o co tyle szumu z tą książką, aż do czasu gdy zaczęłam poznawać szczegółowo przeszłość bohaterów. A wydarzenia finałowe.... to dopiero jest wielkie "wow". Niezwykłe zakończenie, którego zupełnie się nie spodziewałam. Jeromin-Gałuszce należy się za to ukłon. I co dalej? O tym trzeba się już przekonać sięgając po "Długie lato w Magnolii", czyli kontynuację niniejszej powieści.



"Magnolia"
"Długie lato w Magnolii"
"Bardzo długie przebudzenie"


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Czytelnicze marzenia Ejotka, Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki

37 komentarzy:

  1. Już od dawna mnie ta książka kusi. Nie tylko ze względu na miejsce akcji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To daj się skusić :) Czasami nie warto się opierać zbyt długo, bo potem się żałuje tego czekania na lekturę.

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale sam tytuł wskazuje, że powinnam po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoim nickiem - koniecznie :)

      Usuń
    2. Z takim nickiem - lektura obowiązkowa! ;))

      Usuń
    3. Zdublowałam Cię Ewelinko. Miałam nie odświeżone komentarze :-D ;)

      Usuń
    4. Nie szkodzi, to tylko pokazuje naszą jednomyślność w temacie :)

      Usuń
    5. Nieodświeżone oczywiście! O rety, pora iść spać! ;-)

      Usuń
  3. Mam, tylko nie wiem kiedy przeczytam )-; Być może Twoja recenzja skróci jej czas oczekiwania (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też czekała bardzo długo... Ale cieszę się, że przeczytałam a w kwietniu biorę się za kontynuację :)
      Może któreś hasło pomoże bardziej niż marcowe... wszak to piękny schodek :)

      Usuń
    2. Moja aż tak długo nie, kupiłam w styczniu, a kontynuację w lutym (-: Brałam ją pod uwagę jako schodek, ale wybrałam inną, bo dłużej czekała w kolejce (-:

      Usuń
    3. Moja leżakuje znacznie dłużej... należało jej się :)
      To może wydłużysz schodki? No chyba, że idziesz w 1 wariant... :D Ja idę drugim

      Usuń
    4. Wariant drugi, ale już mam za sobą dwa tytuły 1-wyrazowe i obawiam się, że do trzeciego nie dojdę )-;

      Usuń
    5. A ja gdybym miała mniej tych z 2 wyrazami do recenzji to chętnie przeczytałabym jeszcze jeden z 1 wyrazem :) Za mną jeden i przede mną jeden :) Ale czasowo raczej nie zdążę...

      Usuń
    6. Ja schodki mogłabym pewnie ciągnąć nawet przez 2 miesiące, bo mam jeszcze sporo tytułów 1-wyrazowych (-: Co kilka dni modyfikuję stosik na ten miesiąc, bo wszystko chciałabym przeczytać, a czasu brak )-:

      Usuń
    7. Ja myślę, że i do końca roku by nam wystarczyło :)
      To hasło na 1 miesiąc. Mam tyle pomysłów...
      Ale o czasie nie zaczynajmy dyskusji :P

      Usuń
  4. Nooo! :)))
    Liczyłam na to "łup" ;)
    Powiedziałabym nawet, że panie są głównymi bohaterkami Magnolii, a Filip tylko obserwatorem, tego co się tam dzieje.
    Magnolię przeczytałam w jeden dzień - na szczęście to była niedziela ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja po Twoich ochach też liczyłam na to łup :)
      Ujęłabym to tak, że w teorii to Filip jest głównym bohaterem, ale kobiety go po prostu zdominowały.
      No ja niezależnie od dnia tygodnia nie mam takiej możliwości, żeby czytać w jeden dzień... Dziecię za małe i bez mamy ani rusz na tak długo. Ale przyznaję że jak czytałam bardzo fascynujące momenty już tak z ostatniej setki chyba to przejechałam przystanek... Dobrze, że tramwajowy a nie pendolino na trasie Kraków-Warszawa :P
      W kwietniu ciąg dalszy :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja nie żałuję :) Tajemnice bohaterów wciągają a na koniec jest hit :D

      Usuń
  6. Może dla tego zaskakującego zakończenia dam się kiedyś skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i podobała mi się. też mam ochotę na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeromin-Gałuszka już od jakiegoś czasu jest jedną z moch ulubonych autorek... "Magnolii" nie czytałam, ale mam ogromną ochotę. Polecam natomiast "Kobiety z czerwonych bagien";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzisz, tym razem Ty jesteś do przodu ze znajomością autorki :)
      Mówisz, że bagna dobre? :) Hmmm... pomyślę, ale najpierw muszę poznać dalsze losy bohaterów z Magnolii i to jest mój plan na kwiecień...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  9. Druga część jest zupełnie inna stylowo. Powiem szczerze, że "Magnolia" bardziej mi się podobała a zakończenie mnie po prostu wcięło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, zakończenie wywołało u mnie szok [jeśli piszesz o tym z Magnolii]. Generalnie to jestem przyzwyczajona, że drugie tomy często są gorsze niż pierwsze... Choć nieco ostudziłaś mój zapał do drugiej części... ale i tak przeczytam. Jak nie w kwietniu to nie wiem kiedy, więc to musi być kwiecień :)

      Usuń
  10. Eweluś,
    i Ty mi piszesz, że zwracamy na inne rzeczy uwagę w książkach???
    Choć tej pozycji nie znam, to jestem przekonana, że bardzo podobnie, jeśli nie tak samo bym ją odebrała. Mam wrażenie, że piszesz moimi słowami... zresztą akapit o przewidywalności dopiero co pisałam w swojej recenzji hehe

    Wiesz, że ja jednak mam więcej książek z cyklu "chcę poznać, ale czasu brakuje"? I to znakomitą większość mam już na półce (czy jednej z moich kupek na podłodze, biurku, czy stole), ale jak? Skoro ja czytam w takim ślimaczym tempie?
    Ty z kolei do swojej listy dopisz sobie "Trzy Siostry". W nawiasie możesz dodać, że Ci ją pożyczę hehe


    Wiesz co........... to jest niemożliwe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale piszę Ci tu komentarz i widzę właśnie, że coś mi przyszło na maila.... Co??? Komentarz do "Trzech Sióstr" od Ejotka.... nie, nie tego się po prostu nie da wyjaśnić....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, wiele nam się pokrywa spostrzeżeń i sposobów odbioru, ale i tak Ty inaczej czasem patrzysz na książkę, bardziej ją rozkładasz na czynniki pierwsze.
      No tak, czytałam o przewidywalności :)
      Tak, wiem że masz ich więcej i wolniej czytasz, ale jak rzucisz seriale i Plemiona to będziesz czytać więcej :P
      Trzy siostry zapisane do pożyczki :)

      Są rzeczy, które muszą pozostać tajemnicą... tak jest z naszym intuicyjnym działaniem :)
      Wiesz ile ja się naśmiałam jak czytałam Twój komentarz? :)

      Usuń
    2. Ja się zawsze uśmiecham, jak raz kiedyś od święta wpadam na jakiegoś bloga, który jest na górze w blogrolu (co zdarza mi się bardzo rzadko) a tam minutę przede mną dodany komentarz od ... Ejotka!
      Kilka razy zdarzyło mi się, że nie było żadnego komentarza, a zanim ja napisałam ten swój i kliknęłam "wyślij" to w międzyczasie pojawił się Twój.
      To jest dziwne....

      Jestem strasznie ciekawa co pomyślisz o Deannie ...

      Usuń
    3. Fakt, czasem i ja widzę że jesteśmy gdzieś w tym samym czasie lub naprzemiennie na kilku blogach dajemy komentarze :)
      Jak pomyślę to Ci powiem/napiszę :)

      Usuń
    4. Recenzja taka, że czas najwyższy zapoznać się z twórczością autorki. Mam na półce "Nie zostawiaj mnie".
      Liczę na kwietniowe hasło, które zachęci do przeczytania 😜

      Usuń
    5. Dzięki :)
      To moje pierwsze spotkanie z autorką i ta akurat książka jest na plus, o innych się nie wypowiem, bo nie znam.
      Hasło lada minuta będzie, jak dobrze wykombinujesz to książka będzie Ci pasowała :D

      Usuń
  11. Ewelinko :-) mam je obie i czekają w kolejce :-0 Twój opinia mnie bardzo zachęciła. Dziękuję :-)
    W marcu byłam mało aktywna online bo skupiłam się na pomocy dla Pawła ale podczytywałam Cię regularnie :-)
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i do miłego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, spokojnie, wiem jak jest z życiem i problemami a tym bardziej czasem, którego tylko ubywa. Ja też mam zaległości, jak wchodzę na jakiegoś bloga to czytam i komentuję od razu kilka postów...
      "Magnolia" będzie Ci się podobała :)

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.