Strony

sobota, 12 października 2013

Joanna Papuzińska "Agnieszka opowiada bajkę"



Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 1983
Ilustracje: Anna Stylo-Ginter
Liczba stron: 24
Seria: Poczytaj mi, mamo
Wiek dziecka: 2,5 +











Kiedy sięgam pamięcią do czasów kiedy byłam małą dziewczynką, taką trzyletnią, to jednym z najbardziej wyrazistych wspomnień są książeczki z serii "Poczytaj mi, mamo". Czytała mi nie tylko mama, ale i tata czy babcia. To dzięki temu, że niektóre książeczki wprost uwielbiałam i chciałabym, by czytano mi je wielokrotnie, nauczyłam się ich treści na pamięć. Do tej pory pamiętam choćby fragmenty...
Moją ulubioną książeczką (co chyba po stanie technicznym bajki widać) w tamtych czasach była "Agnieszka opowiada bajkę" autorstwa Joanny Papuzińskiej.


Bohaterką książeczki jest kilkuletnia Agnieszka, która kiedy tylko mama wróciła z pracy, wdrapała się jej na kolana i zaproponowała nowoczesną bajkę o kotku. Malutki kotek szukał w nocy swojej mamusi. W poszukiwaniach, niełatwych zresztą, pomagał mu piesek zaniepokojony łzami kotka. Piesek poprosił kotka, by opisał mu swoją mamusię to pomoże mu ją odnaleźć. I tak oto zwierzątka rozpoczęły swoją wędrówkę po mieszkaniu, bowiem opisy kotka wskazywały na coraz to inne przedmioty.

Mamusia miała bowiem puszyste futerko, co według pieska wskazywało na dywanik przed łóżkiem. Kiedy zmartwiony kotek podał kolejną charakterystyczną cechę mamusi, czyli czarny ogonek, którym zamiata po podłodze, piesek bez chwili namysłu zaprowadził nowego przyjaciela do... szczotki do zamiatania. Kiedy i ten psi pomysł okazał się również nietrafiony, zwierzątka powędrowały jeszcze do radia oraz do ludzkiej mamy, kierowane oczywiście wskazówkami kotka.
I tu bajka się urywa, ponieważ Agnieszka już w tym momencie miała dla swojej mamy przesłanie. Że przecież każda mama zaopiekuje się dzieckiem, czy to ludzkim czy kocim, prawda? Mówiąc to dziewczynka przyniosła małego, chudego kociaka, który płakał siedząc na schodach. Agnieszka pomyślała, że jej mama na pewno zgodzi się na zatrzymanie zwierzaczka. Sprytnie to sobie obmyśliła...

Bajka ma fantastyczne ilustracje, które zajmują większą część każdej strony, są kolorowe i doskonale obrazują tekst. Nawet dziecko, które nie do końca rozumie to co czyta dorosły, może sobie wyobrazić tą historię na podstawie ilustracji.
Sama opowiastka jest bardzo ciekawa, ucząca dziecko opisywania cech różnych przedmiotów lub osób a także dokładności. Skutek bowiem niedokładnego charakteryzowania dziecko może poznać na przykładzie spotykania przedmiotów niekoniecznie związanych z mamusią kotka.

A co najważniejsze dla dziecka, to chyba fakt, że u mamy można szukać zrozumienia, wsparcia i miłości dla różnych żywych stworzeń. Gorąco polecam książeczkę dla Waszych pociech.


Książeczka przeczytana w ramach wyzwania Odnajdź w sobie dziecko


11 komentarzy:

  1. To była jedna z moich ulubionych bajek. Słuchałam jej setki razy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie stare ksiązki są na prawdę wartościowe. Sama mam kilka starych bajeczek, które chętnie wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama bym ją z chęcią przeczytała, lubię takie książeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miałam ( w sumie to mam nadal) i pamiętam tę książeczkę,smutne było, najbardziej utkwiło mi w pamięci to jak kotek szukał mamy, a nie ten finał z zaopiekowaniem się zwierzątkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam tę bajkę, należała do moich ulubionych! Ile emocji i wrażeń wiąże się z tą książeczką!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ją miałam :))
    Moją ulubioną z tej serii byli Sąsiedzi o chłopcach, którzy w ogrodzie bawili się jabłkami, gruszkami, które udawały zwierzęta. Ta książeczka jest w jednym z tomów wydanych przez NK antologii Poczytaj mi mamo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze jest mieć książki (nawet te z literatury dziecięcej) do których się wraca. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że była czytana często i trudno się dziwić, gdyż same ilustracje zachęcają do powracania do niej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam tej bajeczki, w zasadzie nie pamiętam nawet, czy miałam jakąś swoją ulubioną w dzieciństwie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. to moja ulubiona książeczka z dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.