Strony

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Sarah Jio "Dom na plaży" - recenzja gościnna



Tytuł oryginału: The Bungalow
Tłumaczenie: Marta Dziurosz
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 25 czerwiec 2012
Liczba stron: 296






Bardzo często o moim podejściu do danej książki decyduje wstęp. Czasami jest to zwykła dedykacja, prolog, kilka pierwszych zdań. 

"Włóż kawałek papieru do pierwszej lepszej koperty, zaklej ją i wyślij. List może przejść przez ręce tuzinów ludzi i przebyć tysiące kilometrów, zanim trafi do właściwej skrzynki pocztowej, gdzie zalegnie niepozornie między dwudziestą dziewiątą a trzydziestą stroną jakiegoś niechcianego katalogu i będzie czekał na niczego niepodejrzewającego odbiorcę, który lekceważącym ruchem ręki wrzuci katalog wraz ze znajdującym się w środku skarbem do kosza na śmieci. Ta mogąca zmienić czyjeś życie przesyłka będzie czekać cierpliwie obok niedokładnie wypłukanych kartonów po mleku, pustej butelki wina i wczorajszej gazety. Ten list był do mnie."

Po przeczytaniu tego prologu wiedziałam, że przepadłam... Jest rok 1942. Życie Anne od dawna było zaplanowane. Poślubi Gerarda - przyjaciela z czasów piaskownicy, urodzi dzieci, zostanie panią domu. Każdy gest i spojrzenie jej narzeczonego nie budzi w innych wątpliwości, że z tym facetem będzie po prostu szczęśliwa. No właśnie - w oczach innych, ale nie w oczach Anne. Gdzieś tam głęboko w sercu żywi do niego ciepłe uczucia; jednak jak odróżnić miłość do kogoś, kogo zna się całe życie od namiętnej miłości, która pali Cie od środka, niweluje każde plany i nieproszona rodzi się w Twoim sercu? 

Na przyjęciu zaręczynowym przyjaciółka Anne oświadcza jej, że wraz z innym pielęgniarkami wyrusza na Bora-Bora by nieść pomoc walczącym żołnierzom. Pod wpływem impulsu dziewczyna postanawia zostawić wszystko i wraz z Kattie ruszyć na wojnę. Tak naprawdę wyrusza jednak po to, aby odnaleźć samą siebie. Czy zrozpaczony Gerard zrozumie jej decyzję i na nią zaczeka? Czy Anne nie pożałuje podjętej decyzji? 

Na wydawałoby się pięknej i malowniczej wyspie młoda dziewczyna po raz pierwszy poznaje smak prawdziwego strachu, niemocy, przyjaźni i ... miłości. Czy miejsce, gdzie wszystko rządzi się swoimi prawami, gdzie umierają bliskie Ci osoby jest odpowiednim miejscem na ukradkowe spojrzenia, przelotne muśnięcie dłoni, młodzieńcze marzenia o przyszłości pełnej miłości? Anne stawiając pierwsze kroki na wyspie, nie zdawała sobie sprawy, że właśnie tutaj - wśród pięknie kwitnących krzewów hibiskusa i bezkresu turkusowego oceanu narodzi się przyjaźń między nią a tajemniczym żołnierzem Westrym. 

Książka jest niesamowicie poruszająca - o miłości, przyjaźni, o przemijaniu i wybaczeniu. Przeżywałam każdy smutek i każde zwątpienie głównej bohaterki. Czy po przeżyciach na wyspie, która już na zawsze odmieniła jej życie Anne spełni obietnicę złożoną matce, która brzmiała: "Kiedy będziesz wychodzić za mąż - upewnij się, czy on cię naprawdę, naprawdę kocha" ? Tego dowiecie się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy sięgnięcie po książkę. Warto! W razie czego wszelkie niepocieszenia wynikające z jej przeczytania biorę na siebie.


Aneta Kęska

Książka przeczytana w ramach wyzwania Pod hasłem

7 komentarzy:

  1. Krótkie podsumowanie, ale piękne i wymowne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Historie miłosne raczej nie dla mnie, a jeśli już, to naprawdę muszą być bardzo dobre, ambitne. Sparksa unikam jak ognia, tak że raczej by mi się twórczość tej pani nie spodobała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. czuję się zachęcona! :) dzięki Anetko za kolejną ciekawą recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się na naprawdę ciekawą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam:) To przepiękna książka. Uwielbiam powieści tej autorki. Polecam "Jeżynowe wino" jeśli jeszcze nie czytałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja wstyd przyznać nie czytałam jeszcze nic tej pani, a widzę że warto...
      diunam, tej autorki to chyba "Jeżynowa zima"?

      Usuń

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.