Strony

czwartek, 30 sierpnia 2012

Wywiad z Saszą Hady - wywiad #1

Zbrodnia w Bibliotece zorganizowała konkurs na przeprowadzenie wywiadu z pisarką - debiutantką, autorką "Morderstwa na mokradłach", czyli Saszą Hady. W Internecie znalazłam wiele pochlebnych opinii o jej książce i postanowiłam spróbować swoich sił zadając kilka pytań. Po problemach z mailem, który celu (skrzynki mailowej Kuzynki Saszy) osiągnąć nie chciał - udało się wywiad przeprowadzić. Sasza Hady to bardzo sympatyczna osoba i bardzo się cieszę, że zgodziła się odpowiedzieć na moje pytania.
Serdecznie zapraszam do przeczytania naszej rozmowy.


ejotek: Czy jest takie miejsce na świecie, które nazywasz swoją "oazą spokoju"? Gdzie nabierasz sił i energii do pisania lub piszesz, gdzie odpoczywasz od zgiełku miasta, gdzie łono natury jest jedyną "rozrywką"?

Sasza: Bardzo lubię aktywny wypoczynek, rzadko potrafię usiedzieć spokojnie w jednym miejscu, nawet jeśli jestem, jak mówisz, na łonie natury, od razu rozglądam się za jakimiś szczytami do zdobycia albo chociaż drzewami, na które można się powspinać. Nie ma jakiegoś jednego miejsca, gdzie zawsze jeżdżę, by odpocząć - lubię zarówno chodzenie po górach, rowerowe wycieczki nad morzem, jak i pływanie kajakiem po mazurskich jeziorach. 
A najlepiej mimo wszystko pisze mi się w domu w Krakowie albo w Tbilisi.  

e: To tam zrodził się pomysł na „Morderstwo na mokradłach”?

S: Pomysł napisania o przygodach Alfreda Bendelina zrodził się w bardzo prozaicznym miejscu - w kuchni, kiedy kroiłam wyjątkowo oporną dynię ;-) Miało to wpływ na rodzaj zbrodni, którą opisałam. A jako że chodziło o dynię, można powiedzieć, że był to swojego rodzaju kontakt z naturą ;-)

e: Jest to Twoja pierwsza książka, ale mam nadzieję nie ostatnia? Jest już kolejny pomysł?

S: Tak, piszę już drugą część "Morderstwa na mokradłach". Ci, którzy zaprzyjaźnią się z Nickiem Jonesem i Rupertem Marleyem, będą mieli okazję znów ich spotkać... 

e: Rozpoczynając ten kryminał znałaś już jego zakończenie czy też może uległ on zmianie podczas pisania kolejnych stron?

S: Na samym początku nie miałam jeszcze pewności, co do tego, jak poprowadzić intrygę, ale po napisaniu trzech rozdziałów, wiedziałam już, co się dokładnie stało i kto zabił, i potem konsekwentnie się tego trzymałam. 

e: Czy na fabułę „Morderstwa na mokradłach” składają się jakieś wydarzenia z Twojego życia codziennego czy są jedynie efektem wyobraźni?

S: Na szczęście moje życie nie obfituje w tak dramatyczne wydarzenia :-) Fabuła "Morderstwa na mokradłach" jest całkowicie fikcyjna. Bardzo lubię wymyślać wszystko od początku, więc pisząc mój kryminał, nie opierałam się na żadnych rzeczywistych wydarzeniach.

e: A od kiedy książki są Twoimi przyjaciółmi?

S: No cóż, chyba od zawsze. Moja starsza siostra zwykła mawiać, że urodziłam się z książką w ręce ;-)

e: Które gatunki literackie, którzy autorzy są na Twojej liście TOP10?

S: Zdecydowanie najbardziej lubię czytać powieści: historyczne, detektywistyczne, psychologiczne - wszystkie. 
Jeśli miałabym wymienić dziesiątkę moich ulubionych pisarzy, to na pewno byłaby to lista bardzo eklektyczna. Mogłaby wyglądać na przykład tak (kolejność przypadkowa): Vladimir Nabokov, Henri Michaux, Charles Dickens, Terry Pratchett, Haruki Murakami, Lawrence Sterne, Lindsey Davis, Marcel Pagnol, Michaił Bułhakow, Martha Grimes.

e: I jeszcze jedno pytanie. Jakie trzy rady dałabyś wszystkim tym, którzy piszą „do szuflady” i tylko marzą o wydaniu swoich dzieł?

S: Opierając się na moich własnych, skromnych jak na razie doświadczeniach, mogłabym sformułować takie wskazówki:
1. Przede wszystkim należy wyjąć swoje dzieła z szuflady i komuś je pokazać. Szuflada dobra rzecz, poręczna, ale czytać nie potrafi ;-) Opinie znajomych czy kogoś z rodziny mogą bardzo pomóc w pisaniu, motywować i ułatwić doskonalenie warsztatu.   
2. Im bardziej różnorodne książki czyta się na co dzień, tym łatwiej napisać coś własnego i oryginalnego. 
3. Nie należy się poddawać i zniechęcać, trzeba ciągle pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Choćby wydawało się, że nic z tego nie będzie, choćby nawet rzeczywiście nic miało z tego nie wyjść - dopóki pisanie sprawia komuś przyjemność, nie powinien z tego rezygnować. 

e: Dziękuję serdecznie za rozmowę. Było mi bardzo miło przeprowadzić swój debiutancki wywiad właśnie z Tobą.

S: Ja również dziękuję za miłą rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałaś/-łeś to co napisałam, napisz co o tym myślisz, będzie mi miło :)

Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy anonimowych, obraźliwych i spamu.